Bieszczady – krajobrazy, zwierzęta, ptaki, itp
9 lutego, 2021Bieszczady – krajobrazy, zwierzęta, ptaki i wiele więcej.
Bieszczady są krainą pełną magii. I bynajmniej nie chodzi mi tylko o pasma górskie. Pełne dzikiej przyrody i zapewne nie odkrytych przez turystów miejsc okolice skrywają różne historie. Zarówno te najbardziej tragiczne jak i te ze szczęśliwym zakończeniem. Możliwość zagłębienia się w historię jej mieszkańców sprawia, że podziwiamy ich za ich twardy charakter i umiejętność życia w tak surowych warunkach. Bieszczady to miejsce dla ludzi silnych i potrafiących sobie radzić z trudnościami życia codziennego. Oczywiście nie mam na myśli turystów, którzy przybywają i wybywają. Którzy mogę w razie ciężkich warunków wrócić do swoich ciepłych domów.
Skupmy się na krajobrazach.
To co przyciąga tu rzesze ludzi to zapewne swoisty klimat Bieszczad. Zapewne podgrzewają go legendy i podania. Bieszczady porażają magią połonin ale także dolin, szlaków zrywkowych i wielu ciekawych miejsc, których nie znajdziecie na mapach turystycznych. Tu można spotkać watahę wilków, a nawet niedźwiedzie. Ktoś może powiedzieć, że w Tatrach również można spotkać niedźwiedzie. To prawda. Ale jest jeszcze coś…
Moim zdaniem tu jest inaczej.
Inaczej pod każdym względem. Jadąc w Tatry czyli upraszczając do Zakopanego lub niewielu okolicznych miejscowości czuję się troszkę przytłoczony jakbym był w mieście. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni tysiące turystów z których chyba większość przyjeżdża dla lansu. Snują się po zatłoczonych Krupówkach, wjeżdżają na Kasprowy albo tłoczą się w kolejce pod giewontem.
W Bieszczadach stawiam raczej na to, że w związku z brakiem pasaży handlowych i wielu rozpalonych światami miejsc lansu tego typu turystów jest trochę mniej. Oczywiście Biesy stają się coraz bardziej popularne i wypada tu być. Jednakże ze względu na charakter małych miejscowości w otulinie Parku Narodowego niezbyt wiele zmieniło się przez lata. I na szczęście. W jakiś magiczny sposób tysiące osób, które tu przybywają rozpływają się na wielu szlakach i leśnych duktach. Bywa czasami gęsto na szlaku na Tarnicę czy Caryńską ale ciężko mówić o tłumach. I to właśnie lubię w tej pięknej krainie. Chciałbym bardziej skupić się na Bieszczadzkich obrazach, które miałem dla Was wykonać. Zaprezentuję tu kilka galerii tematycznych.
Zaczynamy oczywiście od krajobrazów:
Ptaki w Bieszczadach.
Kiedy podnosimy głowę do góry powyżej wierzchołków gór możemy zauważyć szybujące na tle nieba ptaki. Mniejsze, większe i te naprawdę duże. Orły przednie, orliki, jastrzębie, sokoły czy też Bielika i może i bocian czarny. Bliżej tuż obok nas przelatują sikorki, wróble i wiele innych ptaków, których gatunków nie jestem nawet w stanie określić. Kiedy słyszysz stukanie to zapewne blisko Ciebie na drzewie znajduje się dzięcioł. Nie wiem jak Ty ale ja często zatrzymuję się i obserwuję niebo, a także okoliczne drzewa.
Życie ptaków i ich zachowania są naprawdę ciekawe. Jadąc w Bieszczady zatrzymaliśmy się na łące niedaleko od Komańczy. Spędziłem tam dobrze ponad godzinę obserwując potężne stada bocianów polujące na łące przy drodze. Widziałem jak walczą zarówno o żywność jak i tereny łowieckie. A najważniejszym dla nich wydawała się jakaś tyczka wystająca z ziemi około metrowej wysokości. Była dla nich ważna chyba ze względu na to, że stojący na niej bocian widział o wiele więcej co kryje się w trawie.
Te małe i te duże.
Rutkowscy domy z bali naturalnych.
To firma rodzinna z serca Bieszczad. Ich warsztat pracy znajduje się w miejscowości Procisne. Zajmują się jak nazwa wskazuje budową domów z bali.
Ojciec Jacek wraz z synem Przemkiem stali się dość popularni dzięki uczestnictwie w serialu produkowanym przez Discovery. Byli w nim tacy jacy są naprawę. Będąc w Bieszczadach i myśląc o budowie domu z drewna warto ich odwiedzić. Ich domy stoją w wielu miejscach w Polsce. Jak zauważycie na zdjęciach ich pasją jest też zabytkowy samochód. Warto podjechać i zobaczyć jak powstają domy z naturalnych bali jodłowych.
Wypał węgla u Zygmunta.
Zdjęć niezbyt wiele. Całkiem celowo:) Resztą użyję w osobnym artykule, który mam nadzieję powstanie o Zygmuncie. Być może nawet będzie z tego film. W Bieszczadach wypały były kiedyś czymś normalnym i wiele osób znajdowało na nich pracę. Jacy to byli ludzie? Naprawdę różni. Naukowcy, zakapiory, skazańcy uciekający przed wymiarem sprawiedliwości. Takich ludzi przyciągały niegdyś mało dostępne dla prawa Bieszczady w których każdy mógł się ukryć przez tym co go ścigało. Czasami po prostu ludzie uciekali od cywilizacji. Kilka zdjęć na zachętę.
Zwierzęta spotkanie w Bieszczadach.
Tu Was zapewne nie powalę na ziemię. Pewnie po tytule spodziewacie się niedźwiedzi czy też watahy wilków. Niestety nie tym razem. To nie takie łatwe szczególnie kiedy nie ma czasu aby w Biesach posiedzieć dłużej niż dwa czy trzy dni. Myślę jednak, że przynajmniej niektórym z Was zdjęcia mogą się spodobać 🙂